sobota, 30 maja 2020

Czas na prezentację inspirowaną orientem...

Zestaw pokazowy, dedykowany mojemu ogierowi Marwari : Nazruddinowi - firmy Breyer :)



Witam :) Dziś chciałabym Wam wreszcie przedstawić, niedawno skończony zestaw pokazowy/ozdobny na konie ras orientalnych w skali Traditional. Właściwie można by było zaliczyć go do rzędów fantazyjnych, gdyż poza kantarem, pozostałe elementy raczej trudno jest przypisać jakiemuś ogólnie przyjętemu wzorowi. W tym wypadku realizm nie był jednak najistotniejszą kwestią, a raczej ogólna kompozycja oraz kolorystyka. Osobiście jestem z tego zestawu bardzo zadowolona. A czy i Wam się spodoba, to już nie mnie oceniać... ;)
Wobec tego, serdecznie zapraszam do lektury! :)


Na wstępie chciałabym tylko wyjaśnić, że mimo najszczerszych chęci, niestety nie udało mi się wyrobić z czasem i zamiast zapowiadanych na ten miesiąc jeszcze dwóch postów, będzie tylko jeden.
Także prezentacja rzędu arabskiego, będzie musiała poczekać...
A tymczasem skupię się wyłącznie na tytułowym zestawie.

Do jego wykonania zainspirował mnie jeden z moich ostatnich nabytków, czyli model tak wyjątkowej i egzotycznej rasy jaką jest koń Marwari. Całość utrzymana jest więc w typowym dla tych koni, orientalnym stylu ;)

Marwari, to jedna z najrzadszych ras na świecie. Te nieduże, temperamentne konie wywodzą się z Indii, a dokładnie z regionu Marwar w Radżastanie. W swojej ojczyźnie są bardzo wysoko cenione i stanowią ważne dziedzictwo narodowe... choć właściwie cudem uniknęły wyginięcia.
Wykorzystuje się je głównie w hodowli oraz do pokazów i na różnego rodzaju parady, gdzie prezentują się niezwykle widowiskowo. Na wielu fotografiach przedstawione są w unikalnych, bogato zdobionych i barwnych rzędach:

Autor zdjęcia: Ekaterina Druz
Źródło: link [ klik ]

Nic dziwnego, gdyż zarówno koń jak i jego rząd stanowią niejako o statusie społecznym właściciela. Zwłaszcza, że na te najczystsze genetycznie osobniki mogą sobie pozwolić jedynie najzamożniejsi obywatele Indii. Tym bardziej, że rasa wciąż pozostaje stosunkowo nieliczna i właściwie mało znana poza granicami swojej ojczyzny.
Dla wielu hodowców i miłośników koni jest jednak obiektem marzeń.
Ja sama już od kilku ładnych lat fascynuję się tymi końmi. Ogólnie mam słabość do egzotycznych i rzadkich ras, a Marwari pod wieloma względami przypominają mi konie arabskie (z którymi zresztą są spokrewnione), zwłaszcza jeśli chodzi o wzrost, temperament i charakter. Jednak cechą, za którą szczególnie pokochałam te konie - wyróżniającą je na tle innych ras - są ich charakterystyczne uszy. Są oryginalnie zagięte na końcach i potrafią się obrócić na kształt serca :)
Nie dziwota zatem, że gdy po raz pierwszy ujrzałam model tej rasy, to z miejsca zapragnęłam mieć go w swojej kolekcji.
Początkowo był nim znany wszystkim kolekcjonerom tzw. "Buła", maści izabelowatej. Ale wtedy, z różnych przyczyn, nie mogłam sobie na niego pozwolić.

Jednak, gdy w zeszłym roku na sklepie Monocerus.pl [ klik ] pojawił się imienny portret rasy - Breyer Nazruddin (o nr. 711253), wiedziałam już, że nie chcę żadnego innego modelu, jak tylko tego dumnego, mieniącego się różnymi odcieniami brązu kasztana.
Tym bardziej, że miał słomianą grzywę i ogon oraz pokaźne odmiany na nogach i głowie.


Wkrótce dzięki mojemu wspaniałemu partnerowi, ten ogier przestał być tylko marzeniem, a stał się rzeczywistością.
Na żywo wyglądał jeszcze piękniej niż na zdjęciach :)
W dalszym ciągu nie mogę się na niego napatrzeć i choć mogłabym wiele o nim napisać, to jednak poświęcę mu osobny post, a dziś opiszę jedynie rząd ;)
A więc do rzeczy :)


Jak widać zestaw składa się z 4 części i jest dość barwny. Dominującymi kolorami są czerwień i fiolet.
Ciekawostką jest, że gdy tylko przyjrzymy się rzędom Marwari, to zauważymy, że Hindusi bardzo specyficznie łączą ze sobą kolory. A to wszystko dlatego, że w ich kulturze mają one ogromne znaczenie.
 Ja postanowiłam, że również połączę se sobą kolory w taki, a nie inny sposób. I efekt końcowy bardzo mi się spodobał. Ideałem byłoby wykorzystać złote dodatki zamiast srebrnych, no ale cóż... chwilowo innych nie miałam ;p

Breyer Traditional Nazdruddin

Całość składa się z bardzo wielu różnych elementów. Bazę stanowi fioletowa taśma rypsowa (3mm) oraz nieco cieńsza, czerwona wstążka. Wykorzystałam też srebrne okucia z Rio Rondo, zakupione w sklepie Monocerus. Zdobienia wykonałam z czerwonych, fioletowych i srebrnych cyrkonii.


Poszczególne części zestawu zdobią również chwosty wykonane z muliny, nici oraz cyrkonii. Ciekawym dodatkiem do kolii szyjnej i napierśnika są łańcuszki oraz elementy zrobione z wysłużonej biżuterii, w kolorze starego srebra. Nikt jej już nie nosił, więc bez żalu ją rozczłonowałam i poprzerabiałam tak, by stanowiła z resztą rzędu zgraną całość. Przynajmniej odzyskała drugie życie... no i sam koń chyba jest zadowolony ;p

Breyer Marwari

Z podobnych elementów co napierśnik i kolię zrobiłam też uwiąz.

Breyer Nazruddin

W planach jest jeszcze dorobienie stylowego dywdyka/czołdara (ozdobna tkanina kładziona pod siodło, przykrywająca część grzbietu lub opadająca aż na zad konia).
A być może w przyszłości uda mi się również wykonać kompletny rząd paradny dedykowany rasie Marwari. 

Ogólnie na tą chwilę, mój zestaw może nie jest aż tak złożony i bogaty jak większość rzędów tego typu.
Ale najważniejsze, że mi się podoba, a Nazruddin prezentuje się w nim wyjątkowo zjawiskowo i już z daleka rzuca się w oczy :)

Breyer Marwari Horse

Choć rząd został zrobiony specjalnie pod konie Marwari, to uważam, że z powodzeniem mogłyby go nosić także inne egzotyczne rasy, takie jak np. achał-tekiny, konie karabachskie czy berbery ;)
Na pewno w przyszłości poeksperymentuję jeszcze w tym względzie i popracuję nad kilkoma innymi możliwymi wariantami :)
A kto wie być może niektóre z nich uda się wystawić na sprzedaż...
Pożyjemy, zobaczymy ;)

A tymczasem żegnam się z Wami... do następnego posta... PA! :)




22 komentarze:

  1. Mold Marwari jest zachwycający! Uwielbiam jego rzeźbę, piękne uszka :3, pozę... Nazruddin w swojej maści ma zdecydowanie więcej uroku od Bułka, tak przynajmniej jest według mnie. Przechodzącdo rzędu... Maon tyle zdobień, tyle dodatków! Oczy mi tylko latają w jedną, w drugą, no nie mogę się napatrzeć na to miniaturowe cudeńko! Podsumowując, dobra robota, gratuluję!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, dziękuję :) Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  2. Chociaż chyba nigdy nie przekonam się do czerwieni na kasztanach, zestaw robi niesamowite wrażenie. Dopracowany w każdym szczególe... No i świetnie, że stara biżuteria na coś się przydała :-)
    Obrazisz się, jeśli kiedyś w przyszłości wykorzystam Twój sposób na zabezpieczenie chwostów przed rozcapirzeniem się na wszystkie strony - mam na myśli te czerwone wstawki?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że się nie obrażę :) I dziękuję za miłe słowa ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Zestaw jest przecudny tak samo jak i model. Gdzie nie spojrzeć tam piękno w dopracowaniu. Jest po prostu świetny <3.

    Pozdrawiam Katarzyna ze Stajni Pegaz :)
    Zapraszam również tutaj: https://stajnia-pegaz-studio.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny zestaw na ślicznym modelu i tyle w temacie. :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękny zestaw! Przyznam się, że od zawsze chciałam mieć ten mold w wersji bułowatej, jednak po tym wpisie stwierdziłam, iż kasztan jest tak samo ujmujący ^^
    Strasznie podobają mi się kolory zestawu i cyrkoniowe zdobienia, naprawdę ślicznie to wszystko prezentuje się na koniu <3
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, bardzo dziękuję :) Pozdrawiam również! :)

      Usuń
  6. Zestaw jest zjawiskowy! Bardzo staranny, precyzyjny i estetyczny.
    Mogę spytać jakiego kleju użyłaś? Ja używam Ta-Dam i ostatnio mam co do niego coraz więcej wątów, No ale kropelka i jest od niego dużo gorsza .-.
    Sama mam sporo starej biżuterii mamy i babci, muszę się w końcu za nią wziąć c;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :) Co do kleju, to używam różnych - od Magica po specjalistyczne kleje z Castoramy, służące do klejenia konkretnych tworzyw. Ale do cyrkonii czy tkanin najczęściej używam Gutermanna (można go kupić w pasmanterii), choć praca z nim wymaga trochę wprawy. Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. A co do izabela, to był pierwszym Breyerem którego zobaczyłam (na zdjęciach oczywiście) i od razu mnie zachwycił

    OdpowiedzUsuń
  8. Zestaw jest naprawdę cudny. *^* Uwielbiam go i podziwiam za talent oraz (pewnie też) cierpliwość.
    A co do samego modelu, to rozważam jego zakup, ponieważ mold jest naprawdę cudny. Może kiedyś uda mi się go postawić wśród moich koni w kolekcji. :3
    Miłego dnia i pozdrawiam! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :) A co do modelu, to z całego serducha polecam ;) Pozdrawiam również!

      Usuń
  9. To jest niesamowite :D. Naprawdę widać, że z wielką starannością robiłaś ten zestaw. Ostatnio też próbuję zrobić taki zestawik, jednak troszeczkę mi nie wychodzi :/. Ale będę walczyć do końca, nie poddam siem! :D
    A czy mogłabym się w jakiś sposób wzorować na twoim zestawie? Widzę tu kilka rzeczy, które bym mogła zrobić (i które by też mogły polepszyć mój zestawik), ale nie wiem, czy sobie życzysz, abym coś zrobiła na wzór Twojego?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Możesz się wzorować, jak najbardziej ;) To miłe, że Cię zainspirowałam, ale jeśli chciałabyś w przyszłości pochwalić się swoim dziełem szerszemu gronu odbiorców, to prosiłabym o zaznaczenie w opisie na czyjej pracy się wzorowałaś i podanie linku do zdjęć oryginału :) A i ja chętnie zobaczę efekty Twojej skończonej pracy ;) Także powodzenia i również pozdrawiam!

      Usuń
    2. Bardzo się cieszę! :D Akurat zamierzam zrobić ponownie taki zestaw (jeden już zrobiłam jakiś czas temu, ale inaczej), więc dziękuję za pozwolenie! :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Powiem tylko tyle - przepiękny zestaw! Połączenie kolorystyczne wydawało mi się nieoczywiste a jednak wszystko w połączeniu z maścią konia wygląda bardzo spójnie! Widzę, że Twój Nazruddin ma teraz na nowo pomalowane kopyta. Wygląda o niebo lepiej niż pierwotnie. Miałam ten model u siebie w dwóch najbardziej popularnych malowaniach ale niestety Nazruddin przyjechał do mnie z ułamanym ogonem i zdecydowałam się na jego sprzedanie...W każdym razie jest przepiękny a Twój zestaw niesamowicie podkreślił jego urodę.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) I cieszy mnie, że ktoś dostrzegł poprawione kopyta :) Ogólnie miałam z nimi trochę kłopotów. Ogier zwyczajnie nie chciał stać - jedną z tylnich nóg miał za bardzo ugiętą, więc musiałam coś wymyślić, by się nie przewracał ;p Ostatecznie skończyło się na wprowadzeniu drucika w podstawę uniesionego kopyta... niestety, w związku z tym zabiegiem ucierpiało fabryczne malowanie. Także nie miałam innego wyjścia jak tylko to poprawić i mimo wątpliwości postanowiłam , że przy okazji przemaluję też pozostałe kopyta. Na szczęście efekt końcowy bardzo pozytywnie mnie zaskoczył :)
      A co do Twoich Marwari, to bardzo mi przykro, że tak wyszło :(
      A może warto byłoby w przyszłości zakupić trochę masy Apoxie ? Ogromnie polecam :) Na pewno z jej pomocą udałoby się naprawić drobne defekty figurek czy też ułamane części. Ogon czy grzywę zawsze potem można przemalować :) I gwarantuję, że taki model wcale nie będzie przez to gorszy, wręcz przeciwnie - stanie się wyjątkowy :) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  11. Widać, że bardzo się napracowałaś nad tym rzędem, ale wyszedł absolutnie zjawiskowy :D Nic tylko podziwiać :) Aż chce się zobaczyć więcej takich piękności ;)
    Pozdrawiam ciepło
    NikaTi
    https://siren-singing.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Ogromnie mi miło :) Na pewno jeszcze nie raz zaprezentuję na blogu jakiś ciekawy rząd ;) Aktualnie kończę pracę nad rzędem arabskim i mam nadzieję, że już wkrótce pojawi się jego opis :)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń

Dziękuję, jeśli udało Ci się przebrnąć post do tego miejsca ;) Każdy konstruktywny komentarz jest mile widziany :)